Maleńka Ania Orłowska z Zielonej Góry walczy ze śmiertelną chorobą. To SMA, rdzeniowy zanik mięśni. Czasu jest coraz mniej. Ania nocą trafiła karetką do zielonogórskiego szpitala. Tymczasem, jak poinformował tata Ani, na oddziale zabrakło dla maluszka respiratora. Sprzęt musiał z domu dowieźć tata Ani.
Rodzina miała z Anią jechać na konsultacje neurologiczne. Nie pojechali bo, jak informują życie napisało inny scenariusz. Ania wpadła w niewydolność oddechową, z którą rodzice nie byli w stanie sami sobie poradzić.
Czytaj więcej w linku